Ta strona stosuje pliki cookies. Poczytaj co to jest w polityka cookies
portal dla dzieci, dla rodziców



Zarejestruj się z tego linku i otrzymaj 50% zniżki na 6 miesięcy do biblioteki z ok. milionem ebooków online Perlego

- Naukowa anglojęzyczna biblioteka z poradnikami edukacyjnymi np. jak profesjonalnie napisać sztuki teatralne, opowiadanie, jak prowadzić teatr, poradniki artystyczne, aktorskie, psychologiczne, filozoficzne, medyczne, informatyczne, edukacyjne, naukowe. Miesięczny dostęp do wszystkich ebooków tańszy niż cena niejednego ebooka.

nauczycieli Bajki do czytania na dobranoc. Przygody Liska Fifka

Bajki do czytania na dobranoc. Przygody Liska Fifka - Problem w kopalni

     Gdy rankiem Górniczka zjechała na dół do kopalni zaniepokoił ją niecodzienny chaos tam panujący. Jedni górnicy biegali tam i z powrotem, drudzy łapali się za głowę inni wyciągali telefony po to tylko żeby stwierdzić, że nie ma zasięgu. Z bijącym coraz to mocniej sercem górniczka przeczuwała najgorsze. Dobiegła do nich z trudem łapiąc oddech i zawołała:
- Co jest?

Jeden z górników bez słowa wziął ją za rękę i zaprowadził do korytarza dał kilof do ręki i zawołał - kop!
Uderzenie w ścianę i narzędzie zapadło się w nią jak w piasek. Skończył się węgiel mruknęła pod nosem górniczka.
- Jesteśmy bezrobotni - zawołał inny
- Czym ja nakarmię swoje dzieci? zaskomlał jeszcze inny...
No ta nie wypadek ale jesteśmy bezrobotni pomyślała.

Nie chcąc uczestniczyć w tej smutnej atmosferze górniczka wydostała się na powierzchnie i poszła wyżalić się do swoich przyjaciół Liska Fifka, sarenki Bandi i Kudłatego niedźwiadka.

Lisek Fifek przywitał ją z uśmiechem lecz gdy zobaczył jej zapłakaną twarz zapytał - Stało się coś?
Tak! Skończył się węgiel... - Spochmurniał też i Lisek na tę wiadomość. Przytulił górniczkę i po dłuższej przerwie powiedział:
- Spróbujemy coś wymyślić z przyjaciółmi.

Daj spokój co na to poradzicie... idę, położę się bo bardzo boli mnie głowa. Już nic mnie nie cieszy...- i poszła do swego domku.

Lisek natomiast popędził do Bandiego a z nim do Kudłatego. Wędrując razem zaczęli radzić co możemy zrobić, by pomóc Górniczce?
- Może niech kopią i znajdą węgiel gdzieś dalej.
- E tam! a co jak węgiel będzie 2 km dalej.
- No tak... A może niech Górniczka zmieni pracę?
- To nie będzie już górniczką
- Ojej... Nic chyba nie wymyślimy, wracajmy do domu.

Smutni skierowali udali się w drogę powrotną.
Kudłaty zaczął:
- A może - i w tym momencie runął na ziemię jak długi potykając się o jedną kretówk i ryjąc głową w drugą.

- Jaaaaak ja dopadnę tego kreta to mi się będzie zdrowo tłumaczył. Mówiłem mu, żeby na mooooim terytorium nie rył tych kopców.
- Cooo? - Spojrzał na Liska, który nagle opromieniał. - Cooo śmiejesz się ze mnie!?
- Nie mój drogi Kudłaty chodźcie! - pobiegł zostawiając towarzyszy za sobą.
- O co chodzi, czemu tak biegniesz, zaraz zaczekaj. Dlaczego on tak biegnie o co mu chodzi. Biegnijmy.
Lisek zatrzymał się na polu kretowym i zawołał:
- Kreciku! Kreciku! Ten wyszedł ale gdy zobaczył misia natychmiast się schował.
Lisek zawołał:
- Choć nic ci nie zrobimy
- Boje się, bo słyszałem, że Kudłaty znowu się przewrócił na moim kopcu...
- Nie bój się - potrzebujemy twojej pomocy 
-  Mojej? A niby co ja bym dla was mógł zrobić - wyłonił się spod ziemi krecik.
- Zwołaj wszystkich swoich przyjaciół i chodź z nami - pomożesz nam? Nie ma czasu do stracenia.
- Dobra a powiesz nam o co chodzi?
- Nie teraz! Szybko!
O co mu chodzi - pytał Bandi Kudłatego a ten tego pierwszego.
Lisek zadzwonił i za chwilę pojawił się traktor i przyczepka do której weszło całe stado kretów. - Do kopalni! - zawołał Lisek.

Kudłatego ciągle świerzbił język, żeby rozprawić się z krecikiem ale Lisek zawołał:
- Nie teraz!
Gdy dojechali na miejsce Bandi i Kudłaty zaczęli się domyślać o co chodzi i pomogli kretom dostać się do windy a drugą windą zjechali oni wszyscy. Gdy znaleźli się na dole Lisek zawołał niech każdy kret kopie w innym kierunku i kopcie aż traficie na węgiel.
- Dobra! - i ponad setka kretów ruszyła na poszukiwanie węgla.
Dobry pomysł Lisku - pochwalił Bandi.
Mijały jednak godziny za godziną a krety nic nie znajdowały aż do momentu, gdy jeden natknął się na coś twardego.
- Chyba mam - zawołał i wyszedł.
Górniczka pobiegła i zaczęła kopać i kopać i po chwili trafiła na coś twardego.
- Jesteśmy uratowani!!! Dziękuję! Kudłaty z radości uściskał kreta:
- Dziękuję i przepraszam, że się tak na ciebie złościłem. Przecież ty musisz mieć swoje kretówki, bo to jest twój dom...

Ciekawe produkty

Podobne tematy


Polityka prywatności | Reklama | Współpraca | Partnerzy | Kontakt

Książki dla dzieci, plecaki, buty
copyright © Dla-Dzieci.com.pl - wszystkie prawa zastrzeżone